Legenda o skarbie pustelnika z Nagłowic
-----------.--------
Działo się to w czasach po Napoleońskich. Szedł nocą kupiec z Warzyna do Nagłowic, a że nie stronił od gorzałki to po drodze zaliczył karczmę. Był tak upity, że idąc przez las w okolicy Brynicy wpadł do stawu spiętrzonego na rzece, uratowali go drwale, którzy usłyszeli jego wołanie o pomoc i wyciągnęli go z wody. Kupiec jednak poniósł straty materialne, bo wypadła mu jedna sakiewka z pieniędzmi. Na ową zgubę natknął się pustelnik, żyjący w tych lasach. Schował znalezisko pod płaszcz i udał się w głąb lasu, wykopał dół i zakopał pieniądze. Gdy je zakopywał mówił, że zakopuje je bo pieniądze przynoszą tyło samo zło. Pustelnika obserwowało kilku zbójców. Gdy mężczyzna zakopał znalezisko i odszedł w las, złoczyńcy od razu odkopali skarb pustelnika. Ujrzeli całą sakiewkę monet, która stała się ich własnością. Udali się do starej opuszczonej chaty, w której się często ukrywali, znajdującej się na najwyższym wzgórzu Nagłowickiego lasu: zwanego również Nagłowicka Wola. Gdy dotarli do kryjówki, dwóch z nich udało się do karczmy po jedzenie i trunki. Gdy dotarli do celu jeden z nich napomniał, że jakby nie musieli dzielić się tymi pieniędzmi z kompanami to by im starczyła tego bogactwa na kilka lat. Słowa te dały do myślenia towarzyszowi. Gdy zakupili to co im było potrzeba udali się do chaty w lesie. Gdy weszli do sieni zostali zaatakowani i zabici przez trzech pozostałych zbójców, którzy uznali, że lepiej podzielić skarb na trzech niż na pięciu. Po zamordowaniu towarzyszy zaczęli jeść i pić to, co ci im tamci przynieśli. Nagle jeden z biesiadników padł na ziemie nieżywy, a następnie drugi biesiadnik. Trzeci ze zbójców nie wiedząc co się stało wziął sakiewkę z pieniędzmi i wybiegł z chaty, biegł przed siebie nie zwracając uwagi na to z sakiewki wylatują mu monety , po kilkunastu metrach padł. Jak się okazało dwóch rzezimieszków którzy poszli do karczmy zatruli jedzenie aby nie dzielić się pieniędzmi.
Następnego dnia o poranku szedł w stronę Oksy stary pustelnik, który ponownie natrafił na te pieniądze , urwał kawałek koszuli pozbierał monety i je owinął strzępem szmaty a następnie ponownie je zakopał powtarzające te same słowa że „pieniądze przynoszą tylko zło”.